![]() |
![]() |
Zdjęcia z wyjazdu Krysi Jankowskiej na McKinley'a - 2000 r.
Solo na McKinley'u.
W dniu 20 czerwca, na najwyższym szczycie Ameryki Północnej - Mount McKinley
(6194 m.) - stanęła Krystyna Jankowska.
Jej wejście musi budzić uznanie, bowiem Krystyna atakowała ten szczyt samotnie.
Sukces nie przyszedł łatwo. Podobnie jak w poprzednim sezonie, Krystyna nie
miała szczęścia do pogody. Częste opady śniegu, wiatry dochodzące do 120 km/h
i - jak na tę porę roku - wyjątkowo niskie temperatury sprawiły, że to przedsięwzięcie
stało się trudniejsze i bardziej ryzykowne niż sądziła.
Z początku byłam bardzo ostrożna i gdy tylko coś niepokojącego działo się
na niebie, wolałam zostać w namiocie. Potem zrozumiałam, że to najkrótsza droga
do porażki, więc gdy tylko widoczność była znośna, a wiatr pozwalał utrzymać
się na nogach, szłam do góry... - przyznała po powrocie.
Bardzo ciężkie warunki panowały również w dniu ataku szczytowego, jednak Krystyna
nie miała wyjścia: kończył się zapas paliwa, a uszkodzony namiot mógł nie przetrwać
kolejnej wichury.
Widziałam, jak rezygnowali lepsi ode mnie i zastanawiałam się, czy przypadkiem
siebie nie przeceniam. Wiedziałam jednak, że moje szanse maleją z każdym dniem.
Postanowiłam więc uwierzyć w swój upór, wytrzymałość oraz... w swoją szczęśliwą
gwiazdę. I - udało się.
W górach Krystyna musiała radzić sobie sama, jednak jej wyprawa doszła do skutku
dzięki zaangażowaniu wielu osób.
Podziękowania należą się Zarządowi Centrum Survivalu i Eksploracji, firmie Summit
oraz kolegom z naszego klubu: Tomaszowi Pryjmie, Stefanowi Stefańskiemu i Andrzejowi
Kurowskiemu.