Aby powiekszyć obrazek kliknij na niego.


Dolomity 2001.









A oto opis naszego wyjazdu:

Od 10 lipca, do 25 sierpnia we włoskich Dolomitach działała liczna ekipa ze Speleoklubu Warszawskiego w składzie: Francek, Jaca, Krzyś Krawiec, Kuba Pijak, Kwadratowy Janek, Marecki, Młoda, Narzeczona Tomka, Sylwia Gutkowska, Tomek Obłój, Troll, Wawa, Wojtas (tak naprawdę różne osoby przybywały i wyjeżdżały w różnym czasie, ale był taki moment, że na polance pod Torre Venezia biwakowało dobre dziesięć osób).
Dolomity należą do wschodniego łańcucha Alp. Śmiałość i malowniczość tamtejszych formacji skalnych jest legendarna. Znany jest też fakt, że skała tworząca tamtejsze wielkie i pionowe ściany potrafi być bardzo różna Đ od wyśmienicie litej do, delikatnie mówiąc, kruchawej. Góry oferują nieprzebraną ilość rozmaitych rejonów i dróg, począwszy od rejonów sportowych, poprzez łatwe rejony treningowe, do rejonów górskich, gdzie klasę dróg wyznacza nie tylko trudność w skali UIAA. Grupa przybyła w te malownicze góry z zamiarem wspinania się i dzięki bardzo przyzwoitej pogodzie metodycznie zamiar ten przedzierzgała w czyn.
Odwiedziliśmy rejony:
Ľ Cinque Torri - rejon w głównej mierze sportowy, drogi górskie do 200m. Generalnie z dobrą asekuracją. Doskonały rejon na poznanie skały i oswojenie się ze specyfiką Dolomitów.
Ľ Tofana di Roses Đ przepiękna góra, ze wspaniałą 800 metrową ścianą południową. Stanowi rejon sama w sobie.
Ľ Civetta - bardzo duży rejon, z ogromnym wyborem długich i wymagających dróg górskich. Wspinaliśmy się na Punta Tissi (2992m), Campanile di Brabante, (2252m), Guglia Rudatis (2202m), Torre Venezia (2337m), Torre di Babele (2310m), Cima della Busacca (2894m), i Torre Trieste (2458m). Należy dodać, że podwójny zespół w składzie Krzyś Krawiec i Kuba Pijak oraz Młoda i Troll wdarł się przez pomyłkę być może nową drogą na Torre di Pelsa (2337m) o trudnościach przynajmniej V+, kruchą bardzo (początkowo myśleli, że jest to droga ăLeopold King of BelgiansÓ na Campanille di Brabante).
Ľ Tre Cime di Lavaredo Đ ich północne ściany to symbol Dolomitów. Dwa poprzewieszane pięćsetmetrowe kamienie i trzeci mniejszy, wystające z piargu. Rzecz jedyna w swoim rodzaju.
Padło dużo dróg o trudnościach od IV do VIII-. Ciekawsze przejścia:
Ľ Punta Civetta Philippe-Flamm VII, 950m Krzyś Krawiec, Janek Appelt (kilka razy A0, ale tam liczy się czas, a nie kilka ruchów na na ogół mokrej ściance), czas 13 h
Ľ Torre Trieste Carlesso-Sandri VIII-, 700m Krzyś Krawiec, Janek Appelt (A0 w trudnościach i w jednym dziwnym miejscu na dole), czas 8,5 h
Ľ Torre Trieste Cassin-Ratti VII+, 700m Krzyś Krawiec, Wawa Zakrzewski (RK), czas 7 h
Ľ Cima della Busacca Gilberti-Castiglioni VI-, 1000m Marcin Francuz, Marta Czajkowska, Janek Appelt
Ľ Tofana di Roses Constantini-Apollonio VII+ 500m Marcin Francuz, Janek Appelt (A0)
Ľ Cima Grande Comici VII 500m Krzyś Krawiec, Kuba Kaniowski (OS); Janek Appelt, Wojtek Michalski (A0)
Ľ Torre Trieste Tissi, Andrich, Rudatis VI 650m Janek Appelt, Wojtek Michalski
Ľ Torre Venezia Tissi VI- 600m Jaca, Marek Grotowski, Marta Czajkowska, Janek Appelt, Wawa Zakrzewski, Sylwia Gutkowska, Wojtek Michalski
Ľ Cima Piccolissima Casin VII 250m Sylwia Gutkowska, Janek Appelt, Wojtek Michalski (AF)
Oprócz wyżej wymienionych zrobiliśmy dużą ilość dróg o trudnościach oscylujących wokół VI i długości od 100 do 400 m (w sumie po kilkanaście dróg każdy/a). Warto wspomnieć, że w ramach odpoczynku od gór odwiedziliśmy sportowe rejony Erto, Arco, Nago i Massone, gdzie trudnymi przejściami OS mogą się pochwalić Wawa Zakrzewski i Krzyś Krawiec.
Wyjazd obfitował również w przygody niewspinaczkowe. Zaliczyć można do nich: atak wściekłych krów, faunę Nago (modliszki, skorpiony, pająki) oraz lody Frutti di Bosco. Osobną, samą w sobie i jedyną kategorią przygód są przygody związane z Błękitną Transalpejską Strzałą.
Chcemy gorąco podziękować Bogdanowi Ogonowskiemu za holowanie nas o drugiej w nocy z Babska do Warszawy (tam 110 konne serce Błękitnej Transalpejskiej Strzały przestało bić).

Wojtek Michalski, Krzysztof Krawiec.