Kraków, Rzeszów, Katowice 21.11.2001 r.


Szanowny Pan
Juliusz Braun
Przewodniczący
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Szanowny Panie Przewodniczący,
Dnia 20.11.2001 r. o godz. 22:35 stacja TVN emitowała w programie: "Na ratunek" reportaż z akcji wydobycia z jaskini Nad Kotlinami ciała naszego kolegi Waldemara Muchy. Uległ on śmiertelnemu wypadkowi 3 listopada. Akcja ratunkowa TOPR odbyła się tego samego dnia.
Reportaż miał charakter sensacyjny ponad przyjęte dobre obyczaje, co podkreślał wybór ujęć; leżące na dnie studni ciało, które potem podczas transportu traktowane było jak przedmiot, a nie osoba zmarła. Szczególnie drastyczne były kadry z ujęciami wysuniętej z noszy głowy, która w trakcie manewrów noszami traktowana była w sposób powszechnie uznany za naruszenie godności zmarłego.
Osoby spoza naszego środowiska oglądając ten materiał filmowy były przekonane, iż są to ćwiczenia pozoracyjne z kukłą. To jednak nie były ćwiczenia. To był człowiek! Ponadto emisję tego krótkiego reportażu przerwano długim blokiem reklamowym. Znacznie sposobniejszą okazją na reklamę był moment przechodzenia od poprzedniego reportażu, jednak nie została ona wykorzystana. Wszystko to świadczy o braku wrażliwości osób, które ten materiał filmowy nakręciły, zmontowały i wyemitowały oraz świadomym żerowaniu stacji TVN na tej tragedii.
Godność każdego z nas - nawet po śmierci - nie może być naruszana w telewizyjnym przekazie. W programie nie pokazano wysiłku ratowników, nie podano rzetelnego opisu przyczyn wypadku. Podkreślano okoliczności niekorzystne dla ofiary, chociaż było to zdarzenie, w którym ofiara nie zawiniła. Można z tego wyciągnąć wniosek, że z założenia miał to być jak najbardziej drastyczny "reality show", gdzie epatowano śmiercią sprzyjając najniższym instynktom, aby w tym czasie wyemitować możliwie najwięcej reklam, a więc zarobić jak najwięcej pieniędzy. Śmierć potraktowano komercyjnie!
Taki stosunek do naszego kolegi po jego śmierci jest oburzający. Mamy do czynienia z ewidentnym naruszeniem dóbr osobistych i pamięci osoby zmarłej. Naruszono prawo do wizerunku. Co więcej - nie posiadano zgody rodziny na filmowanie i emisję tych zdjęć.
Ponadto wymowa tego reportażu narusza dobre imię naszego całego środowiska ludzi wspinających się i uprawiających taternictwo jaskiniowe. Zdarzają się wypadki w górach, zdarzają się i w jaskiniach - bywa, że są zawinione, że ktoś popełnił błąd. Warto jednak zasięgnąć opinii aby dowiedzieć się, iż ta forma eksploracji należy do jednej z najbezpieczniejszych, a w tym konkretnym przypadku nie było winy ani naszego kolegi, ani jego partnerów.
Dla nas - przyjaciół Waldka, dla jego żony i córek emisja tego reportażu jest bezprzykładnym naruszeniem zasad etyki dziennikarskiej oraz dobrego imienia osoby zmarłej i środowiska, z którym był on związany.